WYCIOR - gra, Wymiar Królewski

Anerian

W królestwie robi się niespokojnie, poprzedni Król zmarł i w drodze sukcesji tron odziedziczył młody, bo zaledwie 17 letni syn Marszałka Wojsk Królewskich, wcześniej dowódca elitarnej jednostki wywiadowczej, ale o tym ciiii, bo to tajemnica. Młody władca zgodnie z wieloletnią tradycją pochodzi z najpotężniejszego rodu Demonów i jest nazywany Wszechpotężnym Władcą Demonów. Jednak wiele innych możnych rodów, którym nie podoba się tradycja, by to właśnie demon zostawał władcą buntuje się. Korzystając z zamieszania kraje ościenne chcą zyskać większą autonomię i wyzwolić się spod hegemonii królestwa.
Niedługo ma odbyć się oficjalna ceremonia koronacji Aneriana na Króla, książęta wszystkich wymiarów i arystokracja całego królestwa zjeżdża się do stolicy, by uczestniczyć w obchodach koronacji nowego władcy.
Tymczasem przyszły władca mający już dość przymiarek o mały włos nie zabił krawca, który wbił mu przez przypadek szpilkę w tyłek, szczęście, że byli gwardziści, żeby go powstrzymać. Teraz szybko przemierza korytarze pałacu i sieka mieczem we wszystko co mu się nawinie. Aż tu nagle na krużganku widzi...

...........................................
Notka Mastera: Niech ktoś się teraz wcieli w tą postać, którą spotyka Anerian, zobaczymy co się stanie... XD

Malibujotsie

...siedzącą na balustradzie włochata kulkę. S.F. swoimi słitaśnymi oczkami wpatrywał się w młodego władcę z czymś co ( gdyby nie był plątaniną kłaków) można by uznać za minę wyrażającą kpinę Cool

.
-Mam raport -powiedział po prostu.

Anerian

Anerian juz brał zamach, zeby ściąć koeljne irutujące cuś na jego drodze, ale w ostatniej chwili się powstrzymał... S.F. był mu potrzebny... A przynajmniej jego raport. Nie lubił (Chcę wiedzieć, co to za gatunek!) stwora, jednak musiał przyznać, ze był bardzo skutecznym agentem (i w tej postaci bardzo słodziutkim, ale nie przyzna sie do tej opinii nawet na najgorszych torturach).
-Chodźmy do moich komnat. - Powiedział oschle i ne zwracając uwagi na kulkę ruszył korytarzem w stronę północnego skrzydła pałacu.
Dopiero po dokładnym zamknięciu na klucz gabinetu królewskiego Anerian popatrzył się na Snuff'a.
-To melduj! Powiedział z chytrym błyskiem w oku.

............................................................
Notka GM: KOcham cię Ukeś! W końcu coś się zaczyna dziać!
Apropos raportu... Tematem było-> "Zainteresowania seksualne Księcia Pizona i możliwości umieszczenia na jego dworze agentów dworskich" XD
Teraz tak, w Pizona nie trzeba sie na razie wcielać, ale można i można mu zmienić imię i co tylko się chce XD

PS. Wszystkie moje uwagi jako Game-mastera będą na czerwono, więc wara mi od tego koloru Twisted Evil

Malibujotsie

-Znasz moje zasady- powiedział S.F.- nic w prost! Oto raport- i wręczył władcy małą karteczkę z napisem:
[1001*110***101*110**10*]
[1000**1001*10*100*10*] [101**11**100***111***10*]

...i ze złośliwym uśmieszkiem ukrytym wsród włosia sobie poszedł Cool

Malibujotsie

woops raport dotyczy czegoś innego ale to wydaje się pilniejsze ;D

Anerian

-Ten kłaczek robi sie coraz bezczelniejszy... - mruknął do siebie Anerian i zapatrzył się w kartkę...
-I znów nowy syfr wymyslił! Jak siebie kocham, zatłukę go kiedyś! Sięgnął pióro z biurka i zaczą rozszyfrowywać wiadomość od S.F.'a
...:: Razz

o kilku chwilach:::...
-O kurwa!
Szybkim krokiem podszedł do interkomu - Przynieść mi sake do biura i zawołać mi Snuff'a spowrotem!!! Wydarł się.
Po chwili do biura wpadł przerażony i zdyszany skrzat z butelką alkoholu, kiedy chciał odłozyć ją na biurko, Anerian wrzasną: A gdzie Snuff?! Skrzat tak sie przeraził, że upuscił butelkę, któtra rozbiła się o kant biurka, a cała jej zawartość wylała się na przyszłego króla. Tego było za wiele, Aneran jednym ruchem wyjął katane z pochwy i sciął skrzatowi głowę. Krew bryzgneła na dywan znacząc go zielonymi kropkami.
-Zmiana, Snuff'a przysłać do mojej sypialni, a gabinet dokładnie wysprzątać! powiedział do interkomu. Zidać ścięcie skrzata, pomogło mu się trochę uspokoić.
Właśnie chciał zmienić zalane sake spodnie, na czyste z szafy, gdy...

Malibujotsie

W drzwiach stanęła ponętna driada o rozwichrzonych włosach i soczyście zielonych oczach Shocked

(w każdym razie nie był to Snuff, bo jest na akcji)

Anerian

Anerian nie zwrócił większej uwagi na wchodzącą postać, był pewien, że był to Snuff (tyko on był na tyle bezczelny, żeby wchodzić bez pukania do królewskiej sypialni), podszedł do biurka po odszyfrowaną wiadomość. Usłyszał szuranie i wiedział, że postać za nim stoi, odwrócił sie wiec zamaszyście z krzykiem: Co to ma kurwa znaczyć?! I wtedy zobaczył... No cóż... Wiele mozna było o driadzie powiedzieć, ale z pewnością nie to, że przypominała Snuff'a
Anerian otworzył buzię ze zdziwienia, lecz szybko się opanowal i przybrał bardziej godną krola poze, choć było to zdecydowanie trudne, stojąc przed piękną, soczyście zielona driadą w samych, białych bokserkach z dziwną, morką plamą na środku (oczywiście, to jest wspomniane wcześniej sake, ale driada pewanie o tym nie wie XD).
-Kim jesteś? Zapytał siląć się na opanowanie...

Ukeś, ty chcesz sprowadzić króla na "właściwą" drogę? XD

Malibujotsie

-Nie twój interes kim jetem- powiedziała driada, bezczelnie patrząc się na plamę- Może cię jedynie interesować po co tu jestem. Przysłał mnie Snuff. Mam być twoim ochroniarzem...

Niestety nie chce sprowadzić króla na właściwą drogę. Ona jest już zajęta chociaż się do tego nie przyznaje. Jej serce jest własnością pewnej włochatej kulki...;p

Malibujotsie

Chociaż kto wie...

Anerian

Anerian nic nie robiąc sobie z bezczelnego zachowania driady, podszedł do szafy i zupełnie ignorując towarzystwo (jakby nie patrzeć) kobiety zdjął mokre gacie i zaczął szukać po szafkach czystych.
-Nie potrzebuję ochrony, nie jestem dzieckiem i nie od wczoraj posługuję się bronią. Sam byłem w wywiadzie, więc nie sądzę, zebyś w tej materii była mi jakikolwiek sposób potrzebna... Zawiesił na chwilę głos.
-Choć nie powiem, posiadanie u swojego boku pięknej driady może być całkiem przydatne. Nałożył koszulę, którą nonszalancko pozostawił nie zapiętą 9Mał chłopiec ładną klatę i sexi tatuażyk, więc niech się chwali XD
-jednak powiedz Snuff'owi, że jakby nie patrzeć Ja tu jestem Władcą i decyzji co do mojej rzekomej "ochrony" nie powinien podejmować "on". A teraz skoro nie masz mi nic więcej do powiedzenia, to idź i powiedz Snuff'owi, że chcę z nim porozmawiać i żedby sie do mnie szybko stawił!
Po skończeniu kwestii zaczą się w nią bezczelnie wpatrywać, jakby oceniając jej ciało pod ubraniem.

No cóż.... Jest zarozumiałym bubkiem, ale nie moze zaufać nikomu i dla nikogo nie może być miły! Och! On musi być bardzo samotny.... *chlip*

Malibujotsie

-Nigdzie nie pójdę!! Już się rozpakowałam i wierz mi dla mnie też nie będzie przyjemnością pilnowanie twojego silikonowego dupska!! Mam zlecenie i je wykonam, a Snuff nie może przyjść i koniec. Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o raporcie to musisz zapytać mnie, ale jeśli się będziesz odnosić do mnie w taki sposób to nie masz szans na detale. A o ile dobrze rozszyfrowałeś wiadomość (w co wątpię) to musisz sobie zdawac sprawę z powagi problemu. Więc jak będziesz gotów mnie przeprosić to mieszkam w komnatach dla gośći- właściwie celi jakiejś ale mniejsza.-obróciła się na pięcie i wyszła...

Anerian

-Niezła dupa! I charakterek tez ma słodziutki (uwielbia słodkie rzeczy).
Anerian włączył interkom: Agatynie, dwie sprawy. Pierwsza: Ksiecia Efraima ulokujcie z jego gwardia w koszarach, nie chcę żeby mi się plątał po palacu. Druga: Pięknej Cell proszę przygotować komnate na moim piętrze, w głębi karminowego korytarz, gdzie są nieużywane komnaty, po garderobach poprzedniej królowej. Chcę, żeby te komnaty przypominały uroczy lasek... I koniecznie łaczke ze stokrotkami tam umieście! ma być tam uroczo i słodko. Na koniec zaśmiał się odrobinkę (ale taką malutką) wrednie.
-Ach! I przekażcie ej koniecznie, ze przepraszamą ją, za moje nieodpowiednie zachowanie wcześniej.
Wyłaczył interkom, wstał zza biurka i zaczął powoli przechadzać sie po gabinecie. Notka od S.F.'a była dość niepokojąca. I że to akurat Efraim! Cóż, teraz nikomu nie może ufać, nawet swojemu koledze z drużyny...

Teraz tak: GM przemawia do was śmiertelnicy, a raczej jest to do ukesia, bo:
1)Dstajesz nową komnatę i musisz sie przenieśc
2)Twoje wszystkie kontakty ze Snuff'em muszż być opisane na forum
3)Przy przeprowadzce zaatakuje cię tajny agent niewiadomo kogo, musisz sobie z nim poradzić, ALE! To nie jest żaden półgłówek, ani słabełusz!!

Malibujotsie

Caliope po wyjściu od razu poszła do swojej komórki. Rzuciła się na przeżarte przez robale łóżko i zaczęła rozmyślać. O jej misji i o tej umięśnionej klacie ze smoczym tatuażem, o trudnościach jakie mogą ją spotkać, o klacie, o kochanym Snuffie i o kla...przemuszlenia przerwało głośne pukanie do drzwi. Przez uchylone drzwi wsunął głowę łysiejący służący. Powiedział -Panienka zechce pójść ze mną. Panicz Anerian kazał przygotować panience komnatę. Zaprowadzę teraz panienkę jeśli panienka pozwoli.
-Tak ,ttak panienka pozwoli-powiedzia Cal wzięła swoją walizeczkę (nierozpakowaną zresztą- a to kłamczucha)-Prować panie lokaju, proszę pana? Eh stary prowadź!
I wyszli. Podążali korytażem kiedy stary odwrócił się. Jego oczy zajmowały teraz jedną trzecią twarzy i jarzyły się krwawym blaskiem. Nagle zniknął , a po chwili poczuła jego ciepły oddech na szyi . Przykładał jej do gardła zatrutą igłę. Ledwo się poruszając wysunęła zza koszuli srebrny łańcuszek z malutką fiolką wiszącą na nim. szybkim ruchem wydostała się z uchwytu i roztrzaskała fiolkę na głowie istoty.substancja jakby ożyła i zaczęła wysuwać ciekłe macki ,które oplatały starego zaczynając od głowy.Kiedy cały był już pokryty cieczą zaczą się przewracać prosto na driadę .Ta uskoczyła lecz igła zadrapała jej skórę na dłoni. Oczy zaszły mgłą ,zdołała jednak usłyszeć odgłosy trawienia dochodzące spod ciekłej powłoki. Wygrała ,tak i zemdlała...

Anerian

-Coś mi tu nie pasuje, Calliope powinna być dawno w swojej nowej komnacie, a ten zgred Agatyn miał mi o tym zameldować. Coś mi się ty nie podoba... Anerian niespokojnie kręcił się po pokoju. W końcu nie wytrzymał i wybiegł z biura, szybko przebiegł przez swoje komnaty i dotarł do Karminowego korytarza. Pusto. Dopadł drzwi nowych komnat driady i je otworzył. Salonik był piękny (Polanka w lesie), pobiegł do następnych drzwi. Te były od sypielni (architekci spisali się nadzwyczajnie, sypialnia była zielonym pagurgiem z mnóstwem białych stokrotek). Odwiedził jeszcze łazienkę (mały wodospadzik ze strumykiem) i garderobę, lecz nigdzie nie było ani śladu po Call.
Wybiegł z komnat driady i skierował się do południowego skrzydła, gdzie mieściły się komnaty gości. Gdy dzieliło go zaledwie jedno piętro biegnąc prawie się o coś potknął. Zirytowany spojrzał w dół... TO BYŁA CALLIOPE!! Nieprzytomna... Anerian odrychowo namacał tętnicę na jej szyi. Słaby, ale ciągle był wyczuwalny. Rozejżał się po korytarzu, jedyne co znalazł w nim poza nieprzytomną driadą, były fiolletowe bryzgi i strzępki czarngo materiały. Anerian wziął jeden strzępek do ręki i powąchał (Smoki, a więc i demony mają bardzo czuły węch), nie ma watpienia, ze był to Agatyn.
-Ty stara mendo! A tobie akurat całkiem ufałem. Ze złości kopnął powietrze.
Potem podniósł Call z podłogi i ruszył spowrotem do swojej komnaty. Od razu skierował się do łazienki, rozebrał driadę i wsadził do gorącej kąpieli (miala bardzo ładne ciało, owszem, ale Anerian był juz dość przyzwyczajony do nagich kobiet. W końcu żołnierz elitarnej jednostki wojskowej, musiał gdzieś sobie po służbie poużywać, a burdel fajna rzecz XD. Więc większego wrażenia to na nim nie zrobiło). Gdy nieprzytomna driada odmaczała się, Anerian siegnął po apteczkę, wyjął z niej smoczego kła i zozciął na nowo ranę na jej dłoni (która zdążyła spuchnąć parokrotnie w porównaniu do swojego poprzedniej wielkości), wyciął z rany najbardziej zatrute trucizną mięso, potem polał wszystko odrobinką czarnej, smoczej krwi i na ranę położył 3 łuski.
-No blizny nie będzie, mmiałaś mała kupę szczęścia, ze na tym sie skończy, odrobinę wiecej i musiałaby się pozegnać z rączką, jak nie z życiem.
Wyciągnął Call z wanny, wtyarł do sucha i ubrał w luźną yukatę (rodzaj lekkiego kimonka) i zaniusł do sypialni. Położył ją na środku łóżka i przykrył jedwabną, niebieską kołdrą.

-Snuff, czemu ją do mnie przysłałeś...? Wieddziałeś, że nie bedzie tu bezpieczna... Owszem jest silną dziewczyną, ale nie wiem, czy da sobie z tym radę. Czemu nie jesteś z nią? Czy coś się między wami stało? Jaki miałeś w tym cel, że ją do mnie przysłałeś, co? Snuff ty przeklęty, kudłaty idioto, zatłukę cię jak tylko dorwę cię w swoje ręce!!

Lol trochę mi tego wyszło XD Twisted Evil

Hyhy... Te mysłi o klacie były bosssskie ukeś *tuli ukesia* Ale w sumei sie nie dziwie, mi też ona lata przed oczami, mimo, ze to tylko rysunek XD