Home
-
FAQ
-
Szukaj
-
Użytkownicy
-
Grupy -
Galerie
-
Rejestracja
-
Profil
-
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
-
Zaloguj
Forum Wycior Strona Główna
->
GRA
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
WYCIOR GAME
----------------
BASIC
TWÓJ WYMIAR - TWOJE KRÓLESTWO
GRA
TABLICA OGŁOSZEŃ
ODWDZIĘCZ SIĘ - nawrzucaj Game-masterowi
----------------
PROPOZYCJE ZMIAN
PLANY
POMOC
Banzai
ŚWIETLICA
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Czw 7:00, 21 Wrz 2017
Temat postu:
Jakas gwarancja, ze interes bedzie sie toczyl tak, bym nie byl stratny.
-Daniels, nie podobaja mi sie takie insynuacje, poza tym wszystko, co pan mowi, to kompletny nonsens. Mallon wlasnie zamierza zawrzec ugode.
-Bo inaczej by przegral - powiedzial Matt z lodowatym spokojem. - Wie o tym i pan o tym wie. Roger, niech sie pan zastanowi, nie chce pana ukrzyzowac, chce z panem pracowac. Potrzebuje wspolpracy z panem.
Phelps przez chwile mu sie przygladal, wyraznie rozpatrywal| argumenty za i przeciw. W koncu sie odezwal:
-Idz pan do diabla. A niech cie cholera... pomyslal Matt. Nie pozostawalo nic innego, jak przejsc do planu B. Wstal, wsunal dlon w rekawice, i zaczal lekko uderzac o nia pilka.
-Dowody szybko sie znajda, Roger. Kazda komisja nadzorcza z adwokatury, ktorej czlonkowie beda umieli zliczyc do trzech, doda kilka faktow i wskaze na pana. - Zaczal mocniej uderzac pilka. - Ile procent z przyznanych przez lawe przysieglych odszkodowan Mallon panu oddaje? Pietnascie procent?
-Daniels, oszalal pan.
Anerian
Wysłany: Sob 23:10, 03 Lut 2007
Temat postu:
Aga, moze byś na to zareagowała jakoś...;/
Anerian
Wysłany: Sob 21:03, 20 Sty 2007
Temat postu:
[color=red] Może od razu Naleśnik, a może Wisionek? XD
Wtem ciszę spokojnej nocy przerwał przeraźliwy krzyk! Potem rżenie koni i szczęk żelaza. W oddali zamajaczyła kremowa kareta atakowana przez rozbójników...
Keira
Wysłany: Sob 19:45, 20 Sty 2007
Temat postu:
Gdy Staroprykas wszedł do bryczki, Keira na jego widok westchnęła. Czekała z podróżą, bo wiedziała, że ten stary pryk za chwilę przyjdzie, miała ciche nadzieje, że może nie..... ale cóż. "Chyba się tak prędko od niego niego uwolnię..." Pomyślała. Obok niej Staroprykas już chrapał w najlepsze. Karawana ruszyła. Kolejna smętna i taka sama noc, ona siedzi w bryczce, rozmyślając jakby to bylo gdyby Staroprykasa nie było, podczas gdy on wcale się tym nie przejmował i pijany jak zwykle spał. Tylko smród był jakiś inny, mocniejszy. "Tutejsza sake to jakieś ścierwo naprawde musi być!" pomyślała po czym gwizdnęła. Karawana stanęła, a w okienku pojawił się strażnik.
-Czy coś się stało, że panienka daje znak?- spytał.
- Nie, nie wszystko w porządku...znaczy się, eee.- Spojrzała z odrazą na Staroprykasa.- Nie mogę już dłużej wytrzymać tego smrodu, przyprowadźcie mi mojego konia, dalej pojadę wierzchem, dopóki ten pajac nie wywietrzeje.- Po chwili przed bryczką pojawił wspaniały rumak. Kraina Kartametyzjanów słynęła z wyśmienitych koni, ten był jednym z najlepszych. Keira wysiadła z bryczki po czym z wdziękiem wskoczyła na Gofra, bo tak miał na imię koń. Karawana znowu ruszyła, a Keira poczuła powiew świerzego powietrza... "Kolejna nudna noc..." Rozmyślała.
Anerian
Wysłany: Sob 19:29, 20 Sty 2007
Temat postu:
-Ech... Z tymi młodymi... Zero zabawy... W ogóle nie wiedzą, jak się bawić.
Staroprykas z trudem dźwignął sie z ławy i chwiajnym krokiem podążył za Keirą.
Z trudem wspiął się po schodkch do bryczki, w której podróżował. Skoro juz mu zepsuto zabawę, to przynajmniej spędzie resztę drogi do kontroli celnej konstruktywnie. Śpiąc XD
Keira
Wysłany: Sob 19:17, 20 Sty 2007
Temat postu:
-To ma być zabawa?? Czyste wino piją tylko barbarzyńcy i pijacy tacy jak ty...- Mruknęła cicho i dodała.
- Ja wychodzę i jadę dalej. Jeśli się w tej chwili nie ruszysz, to będziesz musiał mnie dogonic jadąc wierzchem. Co nie dość że w takim wieku, to jeszcze po pijaku będzie trudne. - Zachichotała dziewczyna. Od dawna chciała pozbyć się Staroprykasa, nienawidziła go od chwili gdy dowiedziała się, że ma być jej narzeczonym, przecież jako mała dziewczynka marzyła o księciu z bajki.... Jednak nigdy nie zebrała się żeby mu coś zrobić nie była w stanie zrobić komukolwiek krzywdy, nieważne jak wielkim pijakiem by był! Tak czy siak nie miała zamiaru zostawić go na pastwę losu, najwyżej trochę powkurzać i pomęczyć.
- No to idę. - Rzuciła przez plecy i ruszyła w stronę drzwi wyjściowych.
Anerian
Wysłany: Sob 19:03, 20 Sty 2007
Temat postu:
-Ach, Maleńka, zupełnie nie umiesz się bawić! Zaśmiał sie rubasznie
-Po co na jakąś glupią koronację? Tam nawet wino rozcieńcza z wodą! Rozumiesz to? Cywilizownane króletwo Wasza mać! Wodę do wina dolewać gnoje! Tak się wczuwał, ze az wstał i zaczał wydzierać się na całą karczmę.
-Idioci do wina wody dolewają, rozumiecie to ludziska. WODY!!
Keira
Wysłany: Sob 18:50, 20 Sty 2007
Temat postu:
Keira która znudzona do bólu siedzeniem i patrzeniem jak jej prykowaty narzeczony się upija, przerywa mu i prosi żeby poszli już do swojej karawany.
-Jest późno, może byśmy się w końcu ruszli z tej dziury? W takim tempie to my za chiny nie dojedziemy na koronacje Aneriana!!-
Anerian
Wysłany: Śro 22:54, 17 Sty 2007
Temat postu:
Tak więc "kochająca się" przyszła para młoda powoli zmierza w stronę pałacu Aneriana...
-Barman jeszcze jedna sake! Wydarł się Staroprykas na tluściutkiego barmana za ladą.
Bawił się wyśmienicie! W końcu po 4 dniach podróży przez zadupia Królestwa Kartametyzjanów dojechali do okolic granicy, w której były śladowe oznaki cywilizacji (np. w postaci baru) i Staroprykas nie czekając na resztę do niego pognał. W końcu 2 dni nic (alkoholowego) nie pił! A to gorsze niż celibat! I pewnie dalej by się dobrze bawił do zalania w trupa, gdyby nie...
Keira
Wysłany: Śro 22:48, 17 Sty 2007
Temat postu:
...no tego, nie było żadnych stosunków
Nie, żeby nasz Staroprykas nie chciał, ale lata i możliwości już nie te
, nie mówiąc już o Keirze, która nienawidzi swojego narzeczonego, ale ta głupia przysięga jej dziadka....
Anerian
Wysłany: Wto 23:51, 16 Sty 2007
Temat postu: Gdzieś na granicy Królestwa Aneriana a Kartametyzjanów
Odwieczną tradycją jest, że na koronację zjeżdżają sie wszyscy książęta, jak i postelstwa królewskie z sąsiednich krajów. Z Królestwa Kartametyzjanów
(Jak Anerian mnie pociąga, tak obiecuję, że zrobię Adze krzywdę za tą nazwę!!)
jedzie ksieżnicza Keira ze swoim przyszłym małżonkiem Staroprykasem
(patrz w galerię postaci...XD)
. Jednak stosunki między przyszłym małżeństwem są raczej...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
Appalachia Theme © 2002
Droshi's Island
Regulamin